Mężczyzno – jedz soję z umiarem!

  • Głosów: 3
  • |
  • |
  • Oddaj głos:
Mężczyzno – jedz soję z umiarem!
Chociaż spożycie soi w Polsce nie jest jeszcze duże, to już w USA i Azji roślina ta jest bardzo popularna. Jako źródło białka z powodzeniem zastępuje mięso i inne produkty pochodzenia zwierzęcego. Liczne badania naukowe pokazują jednak, że nie dla wszystkich soja jest bezpieczna. O ile dla kobiet jest ona sprzymierzeńcem, o tyle mężczyźni powinni na nią uważać i spożywać ją z umiarem.

Soja nie tylko w soi

Soja jest dobrym źródłem białka (stanowi ono ok. 35 % jej nasion), dlatego często wykorzystywana jest np. przez wegetarian, jako zastępnik produktów mięsnych. W sklepach bez problemu kupisz: kotlety sojowe, mleko sojowe, różne napoje i desery sojowe, ser sojowy tofu. Warto jednak abyś wiedział, że soja oraz pochodzące z niej białko wykorzystywane są także do produkcji innych artykułów żywnościowych. Najczęściej składniki te dodawane są do wyrobów mięsnych, np. szynek, parówek i pasztetów. Białko soi jest tańsze od mięsa i w ten sposób można znacznie obniżyć koszty produkcji. Ponadto ma ono właściwości wiążące wodę, dzięki czemu może zwiększyć objętość mięsa, które jest nią nastrzykiwane. Zazwyczaj jednak informacja o dodatku soi umieszczona jest na opakowaniu takiego produktu. Mięso to jednak nie jedyny produkt, do którego dodawana jest soja. Znajdziesz ją m.in. w lodach, gdzie zapewnia ich puszystość oraz w pieczywie, gdzie poprawia jego strukturę i zwiększa objętość.

Soja na plus

Wykazano, że soja może pomóc w obniżaniu wysokiego poziomu cholesterolu we krwi, gdyż w jej skład wchodzą także nienasycone kwasy tłuszczowe - zarówno omega-6, jak i omega-3. W związku z tym, Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration) w 2000 r. zezwoliła producentom artykułów spożywczych, które zawierają co najmniej 6,26 g białka sojowego w jednej porcji, na umieszczanie na opakowaniu oświadczenia, że spożycie 25 g białka sojowego dziennie może obniżać ryzyko chorób serca.

Duże korzyści ze spożycia soi mogą czerpać kobiety, zwłaszcza w okresie okołomenopauzalnym. Soja bogata jest w fitoestrogeny, czyli związki roślinne, które w organizmie ludzkim działają na podobieństwo estrogenów (kobiecych hormonów) i dzięki temu łagodzą objawy klimakterium.

Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Northwestern wykazały, że pewne korzyści ze spożycia soi mogą odnieść także mężczyźni. Występująca w soi genisteina może hamować inwazję komórek nowotworowych w przypadku raka prostaty.

Soja na minus

W 2008 roku w czasopiśmie Human Reproductionukazał się artykuł przedstawiający wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie. Według nich, u mężczyzn którzy spożywali dużo produktów sojowych (co najmniej 1 porcję dziennie), zanotowano gorszą jakość nasienia (zawierało ono o 32% mniej plemników, w porównaniu do tych mężczyzn, którzy nie spożywali soi). Wpływ ten był silniejszy u mężczyzn z nadwagą i otyłością, gdyż ze względu na większą zawartość tkanki tłuszczowej ich organizm produkuje dodatkowo więcej estrogenów. Podkreślano jednak, że konieczne są dalsze badania w tym kierunku.

Z kolei w 2010 r. na łamach czasopisma Asian Journal of Andrology opublikowano artykuł, w którym naukowcy z USA ostrzegali, że genisteina (jeden z izoflawonów sojowych) może hamować aktywność enzymów zaangażowanych w produkcję testosteronu u ludzi. Skutkiem tego jest zahamowanie wydzielania tego hormonu przez jądra.

Takie niekorzystne działanie soi tłumaczy się głównie tym, iż zawiera ona fitoestrogeny, które mają podobną budowę do estradiolu – głównego hormonu żeńskiego. Estradiol występuje także w niewielkim stopniu w organizmie mężczyzny, gdyż powstaje z testosteronu. Jednak gdy jego poziom jest zbyt wysoki , staje się on dla mężczyzny szkodliwy.

Nie rezygnuj, ale jedz z umiarem

Jeśli spożywasz soję oraz produkty sojowe z umiarem, to nie musisz się ich obawiać. Problemy zdrowotne mogą pojawić się wtedy, kiedy zaczniesz nadużywać tych produktów w swoim żywieniu. Pamiętaj, że według zaleceń, spożycie nasion roślin strączkowych powinno wynosić ok. 10 g na osobę w ciągu doby (co daje nieco ponad 3,5 kg/rok). Do roślin strączkowych zalicza się zaś nie tylko soję, ale także np: fasolę, groch, bób, ciecierzycę.


lubię soję i nie zrezygnuje z jej jedzenia po przeczytaniu tego artykułu

Dla kobiet soja ma zbawienne działanie. Zwłaszcza dla pań w okresie klimakterium. Oczywiście, jak ze wszystkim nie powinno się z nią przesadzać. Ale kawałek tofu zamiast (a nie razem z) mięsa może zdziałać cuda w tym trudnym okresie. Ja polecam wypróbowane przez mnie tofu Polsoi w trzech odmianach: naturalne, wędzone i marynowane. Każde można dodać zamiast czegoś innego a z naturalnego można nawet sernik zrobić.