Monogamia – moda czy przeżytek?

  • |
  • |
  • Seks
  • Głosów: 1
  • |
  • |
  • Oddaj głos:
Monogamia – moda czy przeżytek?
Monogamia - za czy przeciw? Sprawdźcie co myślą o tym dziewczyny.

kokarda

Wydaje mi się, że monogamia w czasach, kiedy brakuje wzorców zachowań, jest zjawiskiem coraz mniej oczywistym. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, nasi rodzice czy dziadkowie prawdopodobnie nie wyobrażali sobie innej sytuacji. Jak jest dzisiaj? Żyjemy w ciągłym biegu, z pracy na szkolenie, ze szkolenia na spotkanie, nierzadko w weekendy też pracujemy. Czy w takiej sytuacji jest w ogóle czas na zbudowanie więzi emocjonalnej z jedną osobą? Na pewno jest to trudniejsze niż w czasach naszych przodków. Uważam jednak, że warto. Kochająca rodzina to czynnik często utrzymujący człowieka w dobrej kondycji psychicznej. Potrzeba bliskości i czułości jest bardzo ważna i trudno zaspokoić ją przygodnymi kontaktami fizycznymi. No dobrze, ale co mają zrobić osoby wyjeżdżające do pracy poza granice naszego kraju i zostawiające partnera na miejscu? Czy wtedy nadal warto? Myślę, że trzeba się zastanowić, co jest dla nas ważniejsze. Chwilowa przyjemność czy stabilne poczucie tego, że komuś na nas zależy. Z drugiej strony musimy pamiętać, czym mogą skutkować przygodne kontakty seksualne. Istnieje ryzyko zakażenia szeregiem chorób przenoszonych drogą płciową. W związku z powyższym myślę, że monogamia nie jest przeżytkiem. Dużo łatwiej i przede wszystkim bezpieczniej jest żyć zgodnie z jej zasadami.

[fot1 align="right"]gimnastyczkakasia

Powiem tak, czuje się dobrze, ze swoim chłopakiem, jesteśmy już długo razem, ale nie wiem czy nie zatęsknię za „smakiem przygody” i „poszukiwaniami”. Myślę, że wtedy taki skok w bok może na nowo obudzić w nas nawzajem pożądanie i przełamać nudę. Wiadomo, że jak coś długo trwa, to w końcupopada się w rutynę. Ja lubię nowości i uczucie podniecenia przed nieznanym. Póki co nie czuje potrzeby żeby rozglądać się na boki, jednak kto wie jak będzie w późniejszym czasie. Jeśli będę chciała, świadomie spróbuję nowego. Mężczyźni są pod tym względem nieco bardziej poszkodowani. Natura obdarzyła ich chęcią „rozdawania” swojego nasienia jak największej liczbie kobiet, stąd mają w sobie instynktowny „pociąg za spódniczkami”. Trudno im wytrzymać w związku z jedną kobietą. My jesteśmy pod tym względem ewolucyjnie raczej przystosowane do tworzenia ogniska domowego i szukania bezpieczeństwa. Uganianie się za facetami, nie jest zatem w naszej naturze. Jednak, jak mówiłam, chęć przeżycia przygody, przełamania rutyny dnia codziennego czasem pcha mnie w ramiona różnych mężczyzn. Dlatego myślę, że monogamia to przeżytek i nie ma co się jej kurczowo trzymać, jeśli ktoś tego nie czuje. Lepiej być szczęśliwym w kilku zwiazkach, niż wieść smutne życie z jedną osobą, tylko dlatego, że tak wypada, czy tak trzeba.

Chcesz poznać kobiecy punkt widzenia? Napisz - jako tytuł podaj "Zapytaj kobietę"


Wydaję mi się że trafiłas/ trafiasz na facetów z ktorymi związki sie szybko wypalają i są nie umiejentnie prowadzone. Życie - jak napisalas w kilku związakach - jest dla mnie przejawem strachu przed zaangazowaniem - formą słabosci. Jestesmy tylko ludzmi , nie mamy jakis rozbujanych potrzeb żeby zaspokajać je "emocjononalnie" w kilku zwiazkach. Po za tym nie zgodzę się z twierdzeniem że jak coś długo trwa to się nudzi. Ciagły efekt tzw drugiej randki moze być nawet po wielu wielu latach,. Wiem z praktyki :)

nie słuchaj przedmówcy. Emocje wolne od seksualnej zaborczości nie są niczym złym ani wstydliwym. Jeśli trafiasz na faceta, z którym jest Ci świetnie a jednocześnie wiesz, że w żaden sposób Cię nie ogranicza to już zawsze będziecie szczęśliwy - skok w bok jest wynikiem uczucia spętania, umiejętne prowadzenie związku wymaga braku spętania. Od 4 lat jestem w tak zwanym wolnym związku i to jest pierwsze cztery lata w moim życiu, przez które miałem tylko jedną partnerkę (i vice versa), pierwszy raz nie czujemy, że musimy z czegoś rezygnować, pierwszy raz rezygnacja jest wolną decyzją. Polecam :)

Wydaje mi się że napisałes dokladnie to co ja tylko innymi słowami. Wiec nie wiem czemu ma mnie nie sluchac :P Sprobuj za to ją przekonać że jesli cos dlugo trwa to niekoniecznie sie to nudzi.

:)

Niektórzy nie dają rady z jedną osobą, ja z mężem jesteśmy umówieni tak że czasami zezwalamy sobie na skok w bok ale w ramach akceptacji drugiej strony. Mamy po jednym takim wyjściu / miesiąc. Jak na razie nasze małżeństwo jest w niezłej kondycji.