Cała prawda o łaskotkach

  • Głosów: 23
  • |
  • |
  • Oddaj głos:
Cała prawda o łaskotkach
„Zastanawiam się skąd się biorą łaskotki? Czy na pewno dla wszystkich są przyjemne? Kiedy łaskocze swoją dziewczynę „rzuca się” po łóżku. Nie jestem pewien czy sprawia jej to przyjemność. Może wiec coś źle robię?”

Czym są łaskotki?

Zacznijmy może od tego, czym owe łaskotki są i jakie znaczenie im się przypisuje. Jest to nic innego jak wynik podrażnień zakończeń nerwowych. Nerwy są uruchamiane w całym ciele i bodźce wędrują ze skóry, narządów wewnętrznych do mózgu, gdzie przypisywane są im odpowiednie wrażenia. W czasie łaskotek wydzielane są endorfiny – hormony szczęścia, stąd więc nasza radość. Wrażliwość na łaskotki może zależeć od nerwów bólowych, jak bowiem donoszą badania po ich chirurgicznym usunięciu, wrażliwość na gilgotki maleje. Przypuszcza się również, iż są one częściowo połączone z nerwami dotyku.

Są bardzo ważne w czasach młodości, gdyż tego typu dotyk pozwala na budowanie więzi między dzieckiem a rodzicem. Dzięki łaskotkom dzieci wiedzą, że dotyk rodzica sprawia przyjemność, rodzi to więc w nich zaufanie do nich. Jest to również sposób na budowanie więzi między innymi ludźmi. Zezwolenie na łaskotki to również zezwolenie na wejście w sferę intymną danej osoby. Pozwolimy, więc na nie przyjaciołom, ale już niekoniecznie znajomym z pracy. Z drugiej jednak strony to właśnie gilgotki jako drażnienie „ofiary” są używane często przez rodzeństwo jako swoisty sposób kary, wskazania dominacji nad resztą. Warto zwrócić także uwagę, iż nadmierne łaskotanie, jego nadużywanie w stosunku do drugiej osoby zostało opisane jako obsesja seksualna. W takiej sytuacji jest określane jako parafilia (dewiacja seksualna), czyli uzależnienie podniecenia i pełnej satysfakcji seksualnej od pojawienia się specyficznych obiektów, nietypowych sytuacji.

Kiedy powstają?

Nie każdy dotyk wywołuje łaskotki. Musi on być delikatny i niespodziewany. Dlatego tak trudno połaskotać siebie samego. Nasz własny dotyk nie jest bowiem zaskoczeniem dla układu nerwowego. Także intensywny, mocny bodziec na ogół nie wywołuje łaskotek.

Miejsca wrażliwe na gilgotanie to szyja, brzuch, kolana, boki klatki piersiowej, żebra, pachy, ale przede wszystkim stopy. Wynika to z dużej ilości zakończeń nerwowych na nich. Jeśli więc chcemy kogoś połaskotać, kto wydaje się być odporny na dotyk w większości miejsc, warto zająć się właśnie jego stopami.

Kiedy stają się nieprzyjemne?

Należy pamiętać, że choć dla większości łaskotanie wywołuje śmiech i radość, może również okazać się nieprzyjemne. Zwłaszcza, jeśli taki dotyk trwa długo, pojawia się nadmierna stymulacja, bądź osoba jest nadwrażliwe na bodźce. Pojawia się wtedy odczucie bólu, nie zaś przyjemności. W takiej sytuacji nadmierne pobudzanie drugiej osoby staje się niejako formą sadyzmu.

Jaka rada?

Jeśli więc Twoja kobieta jest bardzo wrażliwa na dotyk, aby pieszczoty nie przerodziły się w łaskotkowe tortury, musi on być wyraźny, dość mocny jednak nie za długi i nie za bardzo intensywny. Muskanie ciała to najłatwiejszy sposób na wywołanie gilgotek. Zapomnij więc o piórkach czy atłasach. Lepiej sięgnąć po kostkę lodu, której dotyk na pewno łaskotek nie wzbudzi. Warto również przygotować „słowo awaryjne”, które gdy Twoja partnerka wypowie zaprzestajesz dotyku. Niekiedy, bowiem śmiech zaczyna przeradzać się niekontrolowany nerwowy chichot przez łzy, i choć Tobie może wydawać się, że zabawa jest przednia, ona może przechodzić istną męczarnie.

OPINIE:

[fot5] minerva

Uwielbiam łaskotki. W ogóle mi nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie nakręcają mnie. Faktem jednak jest, że nie zawsze są przyjemne. Jak ktoś jest złośliwy to łaskocze specjalnie tak żeby człowiek stracił nad sobą kontrole. Pamiętam własnie takie bitwy na łaskotki z czasów dzieciństwa z braćmi :). Rzeczywiście nie były zbyt przyjemne.

[fot7] chiquitica

Ja łaskotek nie mam. Nie wiem, może jestem nieczuła, gruboskórna, albo jeszcze jakiś inny dziwny freak ze mnie. Całe szczęście więc nie mam takiego problemu. Na torturach łaskotkowych by mnie nie złamali. ;). Czasami jednak zazdroszczę osobą, które mają bardziej wrażliwe nerwy na gilgotanie, myślę, że łatwiej im o "gęsią skórkę" przy dotyku przez drugą osobę.

Chcesz poznać kobiecy punkt widzenia? Napisz - jako tytuł podaj "Zapytaj kobietę"


co ciekawe, ja na przykład czasami mam łaskotki a czasami nie. ciekawe czym to jest spowodowane. może od nastroju?

Mam ogromne łaskotki u gdy ktoś mnie łaskocze śmieje się tylko przez chwile później zabawa ta staje się istną menczarnią niekiedy nawet nie moge złapać oddechu i dusze się.

A dlaczego ten co łaskocze to się śmieje

a ja nie mam wcale nawet na stopach