Uwaga PMS!

  • Głosów: 3
  • |
  • |
  • Oddaj głos:
Uwaga PMS!
"Moja dziewczyna, zazwyczaj spokojna i uśmiechnięta, przed miesiączką i w jej trakcie zachowuje się skandalicznie. Płacze, jest poddenerwowana i o wszystko się czepia. Jak to określił trafnie jeden z aktorów w amerykańskim filmie: „kobietami można się cieszyć przez trzy tygodnie, po czym w czwartym wystawiają nam rachunek”. Jak więc sobie radzić z takim zachowaniem kobiety i z czego ono wynika?"

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego (ang. premenstrual syndrome) to dolegliwość dotycząca pond 70 % wszystkich kobiet. W dniach poprzedzających miesiączkę, jesteśmy rozdrażnione, obolałe, płaczliwe i mamy wzmożony apetyt. Na domiar złego dochodzą problemy z cerą. To natomiast pogarsza sytuację, gdyż samopoczucie kobiety ma związek w dużej mierze z wyglądem zewnętrznym. PMS wynika z silnych zmian hormonalnych, jakiemu poddawany jest organizm kobiety. To hormony sterują naszym ciałem, ustalając stały rytm, czyli cykl menstruacyjny. Od tego rytmu zależny jest także nasz nastrój. Pokrótce można powiedzieć, że najlepsze samopoczucie ma kobieta w okresie jajeczkowania, czyli w połowie cyklu. Jajeczkowanie to także czas, kiedy kobieta jest płodna i też ma największą ochotę na igraszki seksualne. Kiedy jednak jajeczko nie zostaje zapłodnione, wcześniej przygotowana do tego macica, zaczyna się złuszczać. Złuszczanie związane jest po prostu z krwawieniem, czyli z miesiączką. To właśnie natomiast w okresie poprzedzającym miesiączkę, a czasami także w jej trakcie, obserwuje się pogorszenie nastroju. Należy pamiętać przede wszystkim o tym, że cały cykl menstruacyjny jest zaprogramowanym przez naturę mechanizmem gwarantującym możliwość zapłodnienia. A więc jest to dar od natury, którym należy się cieszyć ze wszystkimi jego konsekwencjami, także z trudną konsekwencją, jaką jest PMS. Poza tym, każdy mężczyzna powinien zdać sobie sprawę, że nie tylko on cierpi w tym czasie w wyniku nierzadko denerwującego zachowania kobiety. To przede wszystkim bowiem ona, po pierwsze czuje ból, ale także zmęczenie i rozdrażnienie. Wyjątkowo mocno w tym czasie potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, gdyż spadek hormonów (przede wszystkim estrogenu) wzmaga lęk i przyczynia się do powstanie huśtawek emocjonalnych, z których wynika płaczliwość. Mężczyzna nie powinien więc interpretować tego typu zachowań, jako użalanie się nad sobą, tylko zdać sobie sprawę, że w tych właśnie trudnych dniach jest bardziej potrzebny swojej partnerce. Jak radzić sobie z kobietą, gdy cierpi z powodu PMS? Otóż, nie jest dobrym rozwiązaniem wyjście z domu, unikanie partnerki czy wchodzenie z nią w kłótnie. To tylko chwilowo przyniesie wytchnienie, a u kobiety może dodatkowo nasilić niepokojące objawy. Dlatego też dużo lepszym rozwiązaniem jest przytulenie kobiety, nawet jeśli jest zła jak osa, pozwolenie jej na wypłakanie się, nawet gdy nie rozumiemy przyczyny płaczu. To przynosi ulgę i uspokojenie. Poza tym możemy wykonać relaksujący masaż karku i obolałego brzucha, czy też przygotować ciepłą kąpiel pełną piany. Dobrym rozwiązaniem jest także zaproponowanie obejrzenia wspólnie filmu (raczej w warunkach domowych, gdyż kobieta w "te dni" woli unikać kontaktu ze światem zewnętrznym), czy też ugotowanie wspólnie jakiegoś dania. Można także kupić jej w prezencie czekoladki czy też inny drobny upominek. Takie działania uspokajają emocje, zwiększają poziom bezpieczeństwa i wpływają na poprawienie nastroju. Pamiętaj, zachowania charakterystyczne dla PMS (występujące nawet już na 7 dni przed miesiączką) to nie fanaberie. My, kobiety nie mamy na nie wpływu. To fizjologia i rytmy hormonalne rządzą nami w tym okresie. Dlatego mężczyzna jedyne co powinien zrobić dla siebie w tym czasie, to wesprzeć swoją partnerkę. To na pewno przyczyni się do złagodzenia irytujących czasem objawów PMS.


PMS:-) Wyczuwam kiedy nadchodzi i uciekam gdzie pieprz rośnie :-)

strach:D ale da się przetrzymać;p

...siedzę przy niej i staram się robic wszystko in-plus. Gdy pregina wychodzę z kumplami na małą pianę. Potem dostaję tydzien przeprosin, masaży, "szczegóły ocenzurowano" :)

normalka nie martw sie

można sie przyzwyczaić,jaki sie kocha to nie jest to duzym problemem;)

tak juz jest i nikt tego nie zmieni

zawsze wiem kiedy nadchodzi:)

Ja nie narzekam, moja staje się wtedy czulsza i woogóle jest lepiej no chyba że czymś ją porządnie wkurze

Ten artykuł mnie nie dotyczy moja jest w tych 30 procentach kobiet które normalnie znoszą PMS

Ja niestety mam ten dyskomfort, że spotykam się ze swoją raz na 2 tygodnie :o bo mieszka niestety pod W-wą, > 400 km ode mnie :/. I niestety często wpadam że tak bym to określił "nie w porę" ;) normalnie to irytujące się staje :> Ale sposób "przez żołądek do serca" działa również odnośnie kobiet :}

ja w zyciu nie mialam pms... mysle,ze niektore kobiety traktuja 'mit pms' jako swego rodzaju wymowke-bo wtedy bezkarnie moja byc kaprysne ;) z drugiej strony nie mowie 'hop' bo moze mnei jeszcze kiedys pms albo hormony w ciazy dosiegna i pokaza za sceptycyzm...

prawda prawda,ja jakoś sobie z tym radze..puki cohehe

heheheh ................. podobno ciąza jest duza gorsza niz PSM

100% PRAWDY ZGADZAM SIE

masakra humory placz smiech szukanie zaczepki ale nie da sie tego kontrolowac

ten artykul to w 100% prawda.. bywa czasem strasznie marudna ale daje sobie z tym rade:) Trzeba wtedy odrobine wyrozumiałości i wsparcia w tych "ciezkich" dniach. Rozumie to bo jak mnie brzuch boli to tez ciezko sie dogadac:P stymze no wiadomo ze kobiety nie brzuch boli ale to taki przyklad podalem:) Trzeba poprostu pomagac przetrwac jakos te dni a bedzie ok:)

ja tam mysle ze one to robai i tak specjalnie

Niezły artykul.

Ach te kobiety...

No niestety, tak musi być. Cierpią one -> cierpimy my, faceci...

dobry artykul:)

fajny artykuł ;)

dobry artykuł

art. dobry

dobre

dobry artykuł

ciekawy artykuł :)

dobry artykul

Przydatne . Znowu się czegos człowiek dowiedział.

no nie no nie mogę co to za głupie komentarze? dobry artykuł? fajny? przydatny? nie no sam spam;P czy wy wogóle czytacie to o czym jest artykuł? czy zerkacie tylko na temat? bo żeby napisać spoko artykuł to nie trzeba nawet czytać tematu;P logiczne że skoro dopuszczony przez admina to nie jest bez sensu i jest przydatny;P jakby nie to by go tu nie było;P jakbyście to czytali a nie tylko spamowali dla punktow to wiedzielibyście dlaczego laski sa nerwowe co jakiś czas;P jak ja mojemu powiedziałam że nie jestem zła tylko mam PMSa to zrobił duże oczy i spytał o co mi wogóle chodzi;P nie no proszę was jak tu już siedzicie to chociaż przeczytajcie to pod czym spamujecie;P

3 tygodnie zabawy, i na 4 tydzien 3a urlop brac i wyjechac gdzieś, potem wracamy i od nowa ;]

Hehe wtedy nawet z kijem nie podchodz:) artykół bardzo fajny

mily i ciekawy artykulik:)))

znam pewną kobietę która zdecydowanie lepiej unikać w tym okresie...:P

oooo dobre

W koncu jakies konkrety jak postepowac w te dni. Jesli my bedziemy mile nade wszystko, to nasza kobieta mimo bolu bedzie szczesliwa. W koncu po to jestesmy aby ja chronic w kazdej sytuacji. Prawda?????

chociaz,kazda kobieta przechodzi to inaczej i na da sie tak ogólnikowo powiedziec jak to wyglada:p

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

facet tez sobie powinien wymyslic takia chorobe

facet tez sobie powinien wymyslic takia chorobe

tak to już jest

kobieta z ochotą zje czekoladki jednak podobno takie jedzenie wzmaga bóle podczas miesiaczki