Najlepsza pora na seks

  • Głosów: 3
  • |
  • |
  • Oddaj głos:
Najlepsza pora na seks
Są osoby, dla których czas nie ma znaczenia – każdy moment jest dobry na seks. Badania, a także doświadczenie naszych użytkowników pokazują, że są godziny, dni a także pory roku lepsze i gorsze na „łóżkowe uniesienia”. Okazuje się też, że nie małą role gra w tej sprawie płeć.
Czas kobiety a czas mężczyzny
Badania wykazują, że najczęściej kochamy się wieczorem. Najczęściej nie oznacza jednak najchętniej. Okazuje się, że wielu z nas postawiłoby na poranną aktywność seksualną. Jest to zgodne z fizjologią, bowiem około godziny 6 rano poziom hormonów odpowiedzialnych za popęd seksualny estrogenów i testosteronu jest najwyższy.

Tak wczesną aktywność, co ciekawe częściej preferują mężczyźni niż kobiety. Zwykle jednak rano spieszymy się do pracy i nie w głowie nam przyjemności. A szkoda. Stosunek seksualny powoduje zwiększenie poziomu hormonów szczęścia, nastawia nas to pozytywnie na resztę dnia. Stajemy się wtedy zdrowsi i lepiej nastawieni do świata. Niestety nie jesteśmy w tej sprawie kompatybilni. Mężczyźni są gotowi na stosunek od razu po przebudzeniu, świadczy o tym poranny wzwód. Kobiety wolniej rozbudzają swoją aktywność seksualną, dlatego szczyt może przypaść dopiero na godzinę 8-9, ponadto, po nocy płeć piękna czuje się mniej atrakcyjna. W ramach kompromisu, proponuję dać Paniom troszkę czasu na poranną toaletę i zachęcić do porannego seksu. Będzie to korzystne dla obu partnerów.
Złoty październik

Jaki jest najlepszy miesiąc na seks? Wydawałoby się, że cielesnym rozkoszom sprzyjają długie, ciepłe, urlopowe miesiące. To prawda, jednak jest jeszcze jeden „ognisty sezon” – październik. Na pierwszy rzut oka jesienne klimaty nie wydają nam się najlepszym czasem na upojne noce. W sprawę jednak wkroczyła natura – dzieci, które są poczęte w październiku, rodzą się latem i mają czas, aby uodpornić się i troszkę „podrosnąć” do ciężkich zimowych miesięcy. Co zresztą roku? Tutaj żadnych niespodzianek – w zimę i późną jesienią jesteśmy raczej leniwi i miej skorzy do łóżkowych spraw. Jak tylko na zewnątrz zaczyna robić się cieplej, dni są dłuższe nabieramy większej ochoty na seks. Apetyt na seks zmniejsza się jednak w zbyt upalne i duszne dni. Są jednak naukowcy, którzy bronią „seksualnej” mocy zimowych wieczorów. Uważają, że jeśli jest zimniej ciepło ciała partnera jest bardziej „atrakcyjne” niż w miesiące letnie.
Gorący czwartek vs chłodny wtorek

Badania wykazały, że naszej aktywności seksualnej robi różnicę aktywność seksualna. Jak się okazuje najlepszy w tej materii jest czwartek. Wynika to z faktu, że w połowie cyklu siedmiotygodniowego cyklu szczyt osiągają poziomy hormonów męskich i żeńskich. Co ciekawe, przyjemność z seksu wydaje się być większa jeśli ma on miejsce w czwartek niż w innym dniu tygodnia. Fatalnym dniem okazuje się być wtorek – właśnie wtedy uchodzi z nas energia zgromadzona w czasie weekendu, uświadamiamy też sobie jak dużo pracy czeka nas w najbliższych dniach.

Opinie użytkowniczek:

[fot2] minerva

Zastanawiając się głębiej, rzeczywiście największą ochotę na seks mam rano. Jednak, komu chciałoby się wstawać choćby pół godziny wcześniej po coś, co można i tak zrobić później? Zresztą po przebudzeniu nie czuję się korzystnie, wyglądam też raczej nie zachęcająco;-) Jakoś przeżyję bez porannego seksu :-) Dla mnie niezmiennie królują „łóżkowe godziny” 22.00-23.00, kiedy to wszystkie sprawy są zapięte na ostatni guzik, a my szykujemy się do snu. Pora roku natomiast nie ma dla mnie kompletnie znaczenia, odpowiedni klimat można stworzyć zarówno w upalny wieczór na plaży, jaki i zimowy dzień przy kominku.

[fot4] chiquitica

Uwielbiam poranny seks i rzeczywiście mój facet często mnie do niego namawia. Jestem wtedy wypoczęta i zrelaksowana. Jeśli tylko obudzimy się wcześniej, to dlaczego nie zacząć tak miło dnia? Wieczorem jestem zwykle zmęczona i marzę tylko o tym, aby zasnąć, nie w głowie mi żadne zabawy. Reasumując, seks rano – jestem za!;-) Co do pory roku, również preferuję miesiące letnie, a jeszcze lepiej urlopowe.


Poranny wzwód to nie oznaka gotowości do stosunku tylko fizjologiczna reakcja zdrowego organizmu. Seria nocnych wzwodów pojawia się w niektórych fazach snu i nie ma nic wspólnego z ochotą na seks droga Autorko :) Natomiast naturalnie wysoki poziom testosteronu rano owszem - może taką ochotę wyzwolić. Tylko że wzwód wywołany świadomym pobudzeniem będzie skutkiem, a nie przyczyną "ochoty" :) Pozdrawiam!

Jeszcze jedno - czasem poranny wzwód utrzymuje się tylko i wyłącznie dzięki pełnemu pęcherzowi. Jeślo nie chciało nam się wstać w nocy do łazienki, to pełny pęcherz będzie uciskał na naczynia krwionośnie i po jednym z takich nieświadomych wzwodów nie pozwoli krwi odpłynąć z członka. A wtedy ma się tylko ochotę na jedno - siku :)